Reklama

Pokot na bagażniku . . .

28/01/2013 19:42

Kiedyś, OHZ-ty były w gestii Zarządów Wojewódzkich PZŁ i właśnie, w jednym z nich, Zarządzanym przez Warszawski ZW, prowadzona była zamknięta hodowla bażantów, z przeznaczeniem dla kół łowieckich. Pod koniec zimy należało skompletować w wolierach stadka, składające się z 5 do 7 kur i jednego koguta.

Nadmiar kogutów, jeżeli nie było chętnych na zakup – trzeba było niestety zlikwidować i oddać tuszki do skupu.Ponieważ ja właśnie miałam ten ośrodek pod opieką – pojechałam z kierowcą po odbiór tuszek.
Jak na owe czasy – ZW dysponował bardzo nowoczesną „Warszawą-Combi” Z bagażnikiem na dachu.
W ośrodku załadowano nam koguty na bagażnik, a było ich ponad dwadzieścia – i jazda do Warszawy do skupu!

Po drodze, na wjeździe do stolicy, zatrzymuje nas drogówka. Sprawdzają papiery kierowcy, a po chwili pytanie: a to to na bagażniku – to co? A kierowca, b. fajny kolega myśliwy, z całym spokojem : - a to „szefowa” upolowała! Milicjantom szczęki opadły do samej ziemi, a kiedy odjeżdżaliśmy, usłyszałam komentarz – o rety, takiej baby to bym nie chciał, bałbym się!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do