Reklama

Skrzywienie zawodowe . . .

06/11/2012 16:58
I znów polowanie zbiorowe na bażanty. Tym razem zaczynamy od dużego pola kukurydzy, idziemy ławą. Oprócz członków koła - dwóch gości, których zaprosił prezes, miejscowy lekarz ginekolog - znany warszawski profesor tej samej profesji i jego asystent.

Prezes dwoi się i troi, żeby pan profesor wyjechał zadowolony. Zrywa się stadko - same kury, profesor strzela, trafia i słyszymy głos skarbnika - trzysta!

Sytuacja się powtarza, a przy trzeciej kurze nasz skarbnik, zresztą też lekarz, ale innej specjalności, znany z ciętego języka, nie wytrzymał i krzyknął "panie profesorze, to już chyba skrzywienie zawodowe"!

Jakoś panu profesorowi odechciało się więcej do nas przyjeżdżać . . .
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do