Poprzez leśne ostępy coś się przemyka w ciszy. Nadstawia na uszach pędzelki, najmniejszy szmerek usłyszy. Migają czarne cętki na futrze szczerozłotym, to rys do pani rysiowej udaje się w zaloty! Skrada się bezszelestnie, swym zwinnym, kocim ruchem i szybko znika w gąszczach, jakby był tylko duchem. Niejeden chciałby zniknąć w tym gwarnym ludzi tłumie, niestety, kocich ruchów naśladować nie umie! Maszeruj wiec przez życie, będąc wciąż na widoku, Myśląc - to przecież nie ważne, kto ma mnie dziś na oku!
Komentarze opinie