Żurawi ciągnie klucz, na niebie, hen wysoko, miło słuchać ich głosów, widokiem cieszyć oko. Wracają z ciepłych krajów, poczuwszy wiosny zew, głośny klangor ich dziobów - to jest godowy śpiew! Wnet pląsy się rozpoczną pośród podmokłych łąk, nie przeszkodzi im w tańcu huczący w trzcinach bąk! W zaciszu oczeretów, na kępie suchej trawy, zasiądzie pani żuraw, spokojnie, bez obawy. Wnet piegowate malce w piękne pióra obrosną, odlecą na jesieni, by znów powrócić wiosną!
Komentarze opinie